czwartek, 22 maja 2008

Edie Sedgwick- Życie w Hollywood to nie życie...


Edith Minturn urodziła się w roku 1943 w Santa Barbara jako siódme dziecko państwa Sedgwicków, śmietanki amerykańskiej arystokracji. Przodkowie Edie podpisywali Deklarację niepodległości, bronili praw niewolników, zakładali miasta, błyszczeli na przyjęciach najwyższych kręgów socjety i bogacili się ponad miarę. Ranczo Francisa Minturna Sedgwicka było tak rozległe, że horyzont nie stanowił dla niego granicy. Edie całymi dniami galopowała na mustangach po pastwiskach. Radość z życia z dala od świata zmieniła się jednak w koszmar, kiedy zaczęła dorastać. Okazało się, że miał rację psychiatra, który radził Francisowi nękanemu w młodości ciężkimi atakami depresji maniakalnej, aby nigdy nie był ojcem.Zdała z sukcesem do Royal College of Art w Cambridge. Styl neurotycznej Holly Golightly, bohaterki 'Śniadania u Tiffany'ego', i szczera dziecięca radość z każdej nowej znajomości zjednały Edie liczną grupkę oddanych wielbicieli. Nad świat ludzi przedkładała jednak życie małp marmozetek, wiewiórek, szczurów i myszy polnych, które zamieszkiwały jej szkicowniki. Ultra Violet, znajoma z Fabryki, powie później: 'Ofiarowała mi szkic z samiczką oposa ostrożnie przenoszącą w zębach swojego noworodka na drugą stronę kartki. Małe wyglądało tak bezradnie i niewinnie, i zarazem ludzko, zdawało się mieć tę samą wrażliwość co Edie'. Edie tymczasem przeniosła się na drugą stronę USA, wierząc, że znajdzie miejsce po drugiej stronie tęczy. Chciała być debiutantką w Nowym Jorku.

15 listopada 1971 r. idzie na pokaz mody. Na przyjęciu jedna z zaproszonych kobiet podchodzi do niej i nazywa ją 'pieprzoną ćpunką'. Edie uśmiecha się jakby nigdy nic i wraca z mężem do domu. Grzecznie połyka leki i idzie spać. Rano jest już martwa. Wynik autopsji - przedawkowanie barbituranów.
Była jedną z pierwszych, którym udało się przeżyć życie jak performance. Podziwiano ją za to, że każdy wieczór przeżywa jak święto, a każdą osobę wita, jakby była postacią z powieści. Nie znała taryfy ulgowej, nie zostawiała nic na później. Nie przejmowała się higieną psychiczną. Jej wielbicieli hipnotyzował niebezpieczny urok kogoś, kto nieustannie balansuje pomiędzy życiem a śmiercią, blaskiem a wypaleniem.

Brak komentarzy:

Archiwum bloga