poniedziałek, 28 kwietnia 2008

Jim Morrison – wyklęty poeta za zamkniętymi drzwiami



James Douglas Morrison urodził się 8 grudnia 1943 roku w Melbourne, w stanie Floryda. Fani muzyki rockowej pamiętają tę barwną postać jako lidera The Doors. Zarówno muzyka, jaką tworzył, jak i jego życie toczyło się rytmem, który on sam wyznaczał.

Jim Morrison przyszedł na świat w rodzinie pochodzenia szkocko-irlandzkiego. Wraz z rodzicami, George’m Stephenem i Clarą Clark, wiele podróżował po Stanach Zjednoczonych, a ostatecznie zamieszkali w Kalifornii. Powodem tak częstych przeprowadzek rodziny Morrison była posada ojca w amerykańskiej armii. Jim wyznał później, że ciężkie dzieciństwo z ojcem było inspiracją dla wielu utworów. Podobnie było z wypadkiem samochodowym spowodowanym przez George’a Morrisona w 1947 roku na amerykańskiej pustyni. Samochód Morrisonów wjechał w grupę Indian, prawdopodobnie powodując śmierć części z nich. Nikt nie zna dokładnego przebiegu zdarzenia. Jak opowiadali później członkowie zespołu The Doors Jim lubił wyolbrzymiać wydarzenie na pustyni nadając mu mistyczne znaczenie. Uważał, że jego umysł wchłonął dusze zabitych Indian i to one podpowiadają mu, jak pisać piosenki i poematy. Krwawiące ciała na poboczu pustynnej drogi były dla niego inspiracją. Wspomnieniami tego widoku są piosenki Dawn’s Highway, Peace Frog oraz Ghost Song.

W 1965 roku na plaży Venice w Los Angeles student szkoły filmowej na Uniwersytecie Kalifornijskim, Jim Morrison spotyka innego studenta, Raya Manzarka. Po krótkiej rozmowie i wymianie planów na przyszłość, którą oboje wiązali z muzyką, Ray doszedł do wniosku, że powinni założyć zespół. Zaprosili do współpracy swoich kolegów: jazzowego gitarzystę Robby’ego Kriegera i Johna Densmore’a – jazzowego perkusistę. Na plaży Venice powstaje legenda psychodelicznego rocka – The Doors.

Wydali razem wiele płyt, zagrali niezliczoną ilość koncertów, zdobyli wiele czołowych miejsc list przebojów. Ich muzyka była równie oryginalna i innowacyjna jak i oni sami. A szczególnie postać Jima Morrisona.

Jim pisał nie tylko teksty piosenek dla swojego zespoły, był także poetą. Sam chciał być uznawany za poetę, jednak większość fanów widziało w nim tylko muzyka. Jim napisał wiele wierszy, wydał 5 zbiorów poezji i 4 poematy. Jego twórczości nie można przypisać żadnemu nurtowi, krytycy skłaniają się jednak ku surrealizmowi. Dzięki jego współczesnym wierszom Jim został zaliczony do grona poetów przeklętych. Większość wierszy Jim pisał pod wpływem alkoholu, najczęściej whisky.

Wszyscy, którzy żyli wokół Jima doskonale wiedzieli o jego uzależnieniach. Już we wczesnej młodości Jim zaczął nadużywać alkoholu i narkotyków. Pozwalał na to jego liberalny styl życia, a także filozofia Nietzchego („co cię nie zabije, to wzmocni”) oraz Arthura Rimbaud. Nie wiemy, ile utworów The Doors powstało pod wpływem narkotyków i alkoholu. Udokumentowane koncerty pokazują pijanego i odurzonego Jima śpiewającego, tańczącego swoje psychodeliczne tańce i masturbującego się na scenie. Takiego pokochały i zapamiętały go tłumy. Ekscentryczny lider The Doors stał się ikoną pop-kultury.

Oprócz narkotyków i alkoholu życiem Morrisona rządziły kobiety. Główną rolę odegrała Pamela Courson. Nie byli tak naprawdę małżeństwem, ale przez kilka lat Pamela przedstawiała się nazwiskiem Morrison. Ich związek można z pewnością określić jako burzliwy, z głośnymi awanturami i wieloma rozstaniami. Problemem dla obojga był sam związek, który ograniczał ich wolność. Zarówno Pamela, jak i Jim mieli liczne romanse w trakcie trwania ich związku, co doprowadzało do kłótni i rozstań. W 1970 roku Jim wziął magiczny ślub z dziennikarką Patricią Kennaely. Mimo iż oboje podpisali potrzebne dokumenty, ich małżeństwo nigdy nie było ważne w świetle prawa. Poza tymi związkami Jim sypiał z wieloma fankami i gwiazdkami ówczesnych czasów. Wśród nich są także znane nazwiska, jednak żadne z tych wiadomości nigdy nie zostały potwierdzone.

W marcu 1971 roku Jim przeniósł się do Paryża. Wiadomo, że Morrison popadł w głęboką depresję i planował powrót do Stanów Zjednoczonych, jednak był tak zachwycony architekturą Paryża, że nie mógł zrezygnować ze spacerów po mieście.
3 lipca 1971 roku Pamela Courson znalazła ciało Jima Morrisona w wannie w jego apartamencie w Paryżu. Koroner obecny na miejscu zbrodni stwierdził, że nie ma żadnych śladów popełnienia przestępstwa, a w takim przypadku francuskie prawo nie dopuszcza autopsji. Ta nie została wykonana, więc nigdy nie poznamy odpowiedzi na pytania dotyczące faktycznych powodów śmierci Jima. 27-latek zmarł najprawdopodobniej na zawał serca spowodowany przedawkowaniem narkotyków.
Później powstało wiele teorii dotyczących przyczyn śmierci Morrisona. Od najbardziej niedorzecznych, jak porwanie jego duszy przez kosmitów czy sfingowanie śmierci przez niego samego i wyjazd do Afryki, aż po całkiem prawdopodobne, jak wykrwawienie czy zabójstwo przez Pamelę. Zagadka śmierci Jima na zawsze pozostanie nierozwiązana.

Jim Morrison został pochowany na cmentarzu Pere-Lachaise w Paryżu w zakątku poetów. Francuskie władze postawiły popiersie Jima na jego grobie, jednak w roku 1973 zostało skradzione. Podobnie stało się z nowym pomnikiem stworzonym przez Chorwata Mladena Mikulina w 1988. Do dziś miejsce spoczynku przeklętego poety odwiedzają tysiące fanów The Doors, co sprawia wiele kłopotów władzom cmentarza. Nie raz zbierano z grobu liście marihuany i papierosy, zresztą grób Morrisona jako jedyny na całym cmentarzu jest chroniony przez strażnika.

Jim Morrison umarł w młodym wieku. Przytłoczony sławą w Hollywood postanowił uciec do Francji. Jednak kraina marzeń ciągnęła się za nim niczym zły sen, każąc mu spocząć na największym cmentarzu Paryża. Hollywood i fani, od których chciał uciec, teraz przychodzą do niego.

Więcej o Jimie Morrisonie można przeczytać w książce Jerry’ego Hopkinsa i Danny’ego Surgermana Nikt nie wyjdzie stąd żywy lub obejrzeć w filmie Oliviera Stone’a The Doors (w roli Morrisona Val Kilmer, Pameli Courson Meg Ryan).

Brak komentarzy:

Archiwum bloga